Kaczyński mocno o akcji usuwania polskich bohaterów przez rząd: uderzają w symbole, które najbardziej przemawiają do ludzkich serc i umysłów

Artykuł
portal X; PiS

- Uderzają w symbole, które najbardziej przemawiają do ludzkich serc i umysłów, symbole, którymi są ludzie, którymi są polscy bohaterowie. Musimy się temu przeciwstawić. Musimy doprowadzić do tego, by tego rodzaju wydarzenia budziły sprzeciw. Budziły sprzeciw, i w końcu przełożyły się na ten sprzeciw generalny. Sprzeciw, który doprowadzi do tego, że ten dzisiejszy zły czas w Polsce będzie tylko incydentem. Złym incydentem, ale incydentem, który się skończy. Który się skończy i wrócimy do budowy silnej, dumnej Polski - powiedział Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas protestu przeciwko usunięciu z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku symboli polskich bohaterów.

Nowe kierownictwo Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zdecydowało o usunięciu z wystawy eksponatów (portretów oraz wieloformatowej fotografii) związanych z pamięcią o rotmistrzu Witoldzie Pileckim, św. ojcu Maksymilianie Kolbe oraz błogosławionej rodzinie Ulmów. Dziś w Krakowie, Gdańsku i Warszawie odbyły się protesty związane z tymi działaniami.

W stołecznej manifestacji wziął udział m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński. Polityk podkreślił, że "mamy do czynienia w Polsce z wydarzeniami, których nie sposób określić inaczej niż jako haniebne". "Ci właśnie bohaterowie są w nocy, w tajemnicy, bez żadnej decyzji, która byłaby jawna, usuwani z Muzeum II Wojny Światowej, a właśnie z tą wojną była związana ich działalność, a przynajmniej znaczna ich część i wtedy właśnie pokazali swój niebywały heroizm (...). Jeżeli zapytać o to, dlaczego tego haniebnego aktu dokonano, to sądzę (...) że źródło tych decyzji to jest dążenie do tego, by nasz naród sam siebie uznał za taki, który nie ma się czym chwalić, który nie miał bohaterów, który się nie sprawdził w tych najtrudniejszym okresie nowoczesnej historii polskiej, Europy i świata" – mówił Kaczyński.

Podkreślił, że Polacy nie mogą się zgodzić na to, aby ich naród był "tym gorszym". Oznajmił, że poprzedni rząd dążył do tego, aby Polska była na poziomie państw zachodnich. - Dziś ci, którzy rządzą Polską reprezentują kierunek dokładnie odmienny: degradować, zmniejszać nasze szanse, likwidować nasz rozwój, odbierać możliwości, które są realne, bo pokazaliśmy, że są realne - powiedział.

Wskazał, że obok prowadzonej w Polsce wojny z gospodarką, "wszystkim, co było skuteczną polityką w tej dziedzinie, w dziedzinie kultury, w dziedzinie nauki chcą uderzać także symbole także te symbole, które zawsze najbardziej przemawiają do ludzkich serc i do ludzkich umysłów, symbole, którymi są ludzie, którymi są bohaterowie i musimy się temu przeciwstawić". "Akt, który dokonał się w nocy Przed dwoma dniami jest kolejnym, ale wyjątkowo skandalicznym, wyjątkowo haniebnym aktem tej samej polityki, idącym w tym samym kierunku. Nasz sprzeciw musi być coraz mocniejszy. Musimy móc potrafić zmobilizować ogromną część naszego społeczeństwa i musimy się zjednoczyć. Polscy patrioci muszą wystąpić w jednym wielkim biało-czerwonym froncie. Ten front powstanie i pokona bez wątpienia naszych wrogów, bo tak to trzeba określić - tych, którzy chcą dzisiaj dokonać pacyfikacji, swoistej pacyfikacji naszego narodu".

 

Źródło: Portal TV Republika; niezalezna.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy