Tak rządzi tandem Tusk-Bodnar: praktycznie nie ma kar za nielegalne przekroczenie polskiej granicy - karani są żołnierze, którzy jej bronią!

Portal TV Republika, wch 15-06-2024, 13:15
Artykuł
mon.gov.pl

Jak przypomniano w trakcie programu "Reasumując", za rządów "pierwszego Tuska" - w roku 2012 - zlikwidowano przepis na mocy którego można było karać osoby nielegalnie przekraczające polską granicę. Obecnie grozi im, co najwyżej grzywna. Co prawda wyjątkiem jest sytuacja, gdy osoba przekraczająca granicę dopuściła się aktów przemocy, gróźb, podstępu, bądź współdziałała z innymi osobami (wówczas grożą 3 lata więzienia), ale to tylko teoria. "Drugi Tusk" poszedł jednak jeszcze dalej - naszą granicę można nadal praktycznie bezkarnie naruszać, a dodatkowo (w bonusie?) - karani są ci, co jej bronią. O to ostatnie zatroszczył się minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar, powołując prokuratorski zespół, którego jedynym celem, jak zauważył polski polityk Mariusz Błaszczak, "jest oskarżanie żołnierzy i funkcjonariuszy strzegących polskiej granicy". Zespół ten nadal funkcjonuje w najlepsze. Czy to nie przykład antypolskiego i antypaństwowego działania koalicji 13 grudnia?

Mariusz Błaszczak (PiS), były minister Obrony Narodowej w polskim rządzie Zjednoczonej Prawicy, zwrócił się na ostatniej sesji Sejmu z dwoma pytaniami do Donalda Tuska. „Czy Donald Tusk podjął już decyzję o likwidacji specjalnych zespołów prokuratorskich, których jedynym celem jest oskarżanie żołnierzy i funkcjonariuszy strzegących polskiej granicy? Drugie pytanie, czy Adam Bodnar, prokurator generalny, umorzył już śledztwo wobec zatrzymanych i skutych żołnierzy?” – pytał szef klubu PiS. Pytania polskiego polityka pozostały dotąd bez odpowiedzi.

"Morale polskich żołnierzy jest zdruzgotane właśnie tym, że państwo Tuska nie stanęło za nimi, tylko usłyszeli zarzuty, zostali skuci kajdankami. Tak być nie powinno, tak nie można działać, dlatego że w ten sposób rząd koalicji 13 grudnia osłabia bezpieczeństwo naszego kraju", powiedział wPolsce.pl i podkreślił, że "sprawa zasadnicza jest taka, że żołnierze Wojska Polskiego, którzy bronią Polski i bronią własnego życia, są ścigani przez wymiar sprawiedliwości, że ten zespół został powołany w prokuraturze Adama Bodnara i ten zespół zajmuje się analizą postawy żołnierzy na granicy. A więc czym dokładnie? Tym, żeby stawiać zarzuty żołnierzom za używanie broni. To jest haniebne!"

Jak przypomniał Mariusz Błaszczak, od jesieni 2021 roku, gdy ataki migrantów w rejonie przygranicznym przybrały na sile, towarzyszył im atak z wewnątrz na obrońców naszych granic - ze strony celebrytów, polityków obecnej opozycji. Dzisiaj część z nich zamilkła (słyszał coś ktoś o wypowiedziach choćby Stuhra juniora?), a część zwyczajnie kłamie o tym, że "zawsze była za umacnianiem bezpieczeństwa Polski" oraz szanowała i szanuje polskiego żołnierza i jego mundur. Trzeba przyznać Bodnarowi, że on akurat w tej grupie nie jest. Pogarda, niechęć, by nie powiedzieć - nienawiść do polskich obrońców granicy aż bije po oczach.

Mariusz Błaszczak zwraca uwagę na niebezpieczeństwo tolerowania takiego stanu rzeczy. "Tego nie można tak zostawić, to przynosi bardzo tragiczne skutki, w postaci właśnie śmierci polskiego żołnierza, ale to też jest uderzenie w nasze bezpieczeństwo. Przecież druga strona obserwuje to wszystko. Na Kremlu są otwierane butelki szampana, bo przecież oni doskonale wiedzą, że polscy żołnierze obawiają się użycia broni. Co to oznacza? To oznacza tylko zachętę dla nich, żeby tym silniej stosowali metodę destabilizacji Polski, metodę właśnie wojny hybrydowej, żeby nasyłali kolejne grupy migrantów", podkreśla (cytat za w.polityce.pl).

Spolegliwemu, by nie ująć tego inaczej, stosunkowi do nachodźców, którzy powoli zalewają nasz kraj (m. in. dzięki działaniom "zachodnich przyjaciół" zza Odry) towarzyszą przygotowania ekipy Tuska do realizowania polityki stanu wojennego z czasów Jaruzelskiego. Jak już informowaliśmy, lider koalicji 13 grudnia chce mieć możliwość wyprowadzenia na ulice wojska. Żołnierze mogliby być wówczas wykorzystywani do pacyfikowania ludzi protestujących przeciwko skutkom polityki Tuska - np. postępującej drożyźnie, rosnącemu bezrobociu i masowemu napływowi, tak ukochanych przez Bodnara, migrantów.

Źródło: Twitter, wpolityce.pl, Portal TV Republika, wch

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy